Codzienne zmagania anatomiczne


Blog odłogiem leży... niestety. Tak się stało, że wir pracy odciągnął mnie zupełnie od publikowania najświeższych informacji i pielęgnacji tego anatomicznego ogródka. I za to serdecznie przepraszam.

W tym semestrze realizuję autorski program nauczania anatomii z wykorzystaniem bardzo aktywnych metod angażujących studentów do poznawania tajników ludzkiego ciała . Na szczęście Uniwersytet nie szczędzi pieniędzy na nowatorskie (i co najważniejsze - skuteczne) metody. W tym roku wystartowaliśmy z interaktywnymi ekranami dotykowymi, dzięki czemu więcej czasu na ćwiczeniach przeznacza się na dyskusję i rozwiązywanie problemów, a mniej na suche prezentowanie struktur anatomicznych.



Przygotuj się na ćwiczenia
Wygląda to mniej więcej tak: na każde ćwiczenia przygotowana jest rozpiska z czego należy się przygotować. Wymagania są sformułowane w jasny sposób.

Laboratorium anatomiczne jest otwarte codziennie i każdy ma wolny dostęp do wszystkich preparatów, modeli, zdjęć. Wszystkiego można dotykać, obracać, sprawdzać i uczyć się we własnym tempie. W rozpisce, w narracyjny sposób, opisany jest każdy preparat: co należy znaleźć, gdzie się zaczyna i gdzie kończy, jaką pełni czynność, jak można zastosować daną wiedzę w praktyce. Do każdego preparatu przypisanych jest również kilka pytań o różnym stopniu trudności.
Jeżeli ktoś preferuje "żywe słowo" to zawsze może obejrzeć krótkie wideo z prezentacją danego, konkretnego preparatu leżącego na stole lub praktycznego zastosowania procedury klinicznej.
Ekrany dotykowe z pomocą przychodzą w sprawdzaniu wiedzy. To na nich studenci mogą sprawdzić swoją wiedzę w krótkim quizie i otrzymać natychmiastową odpowiedź. Co bardzo ważne - pytania są tak skonstruowane, że sprawdzają nie tylko suchą identyfikację, ale również funkcję i zastosowanie praktyczne. Na ekranach dotykowych można również trenować interpretację obrazów radiologicznych.

Angażujące zajęcia
Na zajęciach każda grupa dostaje do opracowania 2 przypadki kliniczne. Żeby je rozwiązać należy być przygotowanym na zajęcia. Przy użyciu dostępnych materiałów grupy muszą zaprezentować sobie nawzajem przypadek kliniczny i wyjaśnić anatomiczne podłoże postępowania lekarskiego. I tak zaczynają od opisu modelu, potem preparatu i zdjęcia rentgenowskiego. Taka forma uczy współpracy w grupie, wymiany informacji i profesjonalnej dyskusji, ale przede wszystkim pokazuje praktyczne zastosowanie wiedzy. Tu przydaje się również wiedza z fizjologii, embriologii, histologii czy biochemii.

Na zajęciach prowadzonych w tej formie to STUDENT prezentuje wiedzę, którą posiadł w trakcie przygotowywania się do zajęć. Nie ma tu miejsca na takie przypadki jak dwugodzinny monolog dotyczący wariantów anatomicznych małżowiny usznej czy też dywagacji na temat rozwoju przedsionka prawego w rozwoju rodowym żyrafowatych... Jest miejsce na studiowanie!





7 comments:

  1. Na jakiej uczelni są te ekrany dotykowe? To w Polsce? Powyżej opisane metody nauczania są niestety bardzo odległe od rzeczywistości na mojej uczelni :(. A tak poza tematem, to blog jest wspaniały, tyle przydatnych linków :), dziękuję :]

    ReplyDelete
    Replies
    1. Blog jest genialny. Hehe a te ekrany dotykowe też u mnie mogły być. Skończyłam te studia ale tęsknie za nimi jak wariatka :D

      Delete
  2. Niestety nie w Polsce... chociaż wszystko w zasięgu cenowym przeciętnej uczelni.
    Zwykły współczesny netbook udźwignie stronę internetową z quizem. Do niego można podłączyć monitor dotykowy. Można też wybrać rozwiązanie All-in-one. Ekran pokrywa się łatwozmywalną nakładką silikonową chroniącą przed wilgocią.

    ReplyDelete
  3. Ten bajeczny świat nowoczesności jest z pewnością bardzo zajmujący, dlatego nic dziwnego, że blog tak sobie wegetuje. A szkoda, bo tyle naprawdę przydatnych narzędzi do nauki w jednym miejscu to prawdziwa rzadkość. Byleby tylko nie zniknął z sieci:) Pozdrawiam

    ReplyDelete
  4. Cieszę się że powrócił Pan z nowymi newsami na bloga.
    interaktywny ekranan dotykowy prezentuję się bardzo interesująco. Fajnie by było mieć coś takiego w domu.
    Jacek

    ReplyDelete
  5. Nowoczesność jest ekscytująca: ślicznie błyszcząca, ruszająca się, kolorowa, można nawet powiedzieć lekko szpanerska...
    Lecz w systemie nauczania nie chodzi o gadżety. To coś głębszego. Chodzi o ogólne podejście do studiowania i to zarówno ze strony wykładowców jak i studiujących.
    Śmiem twierdzić, że wstawienie gadżetu do skostniałego systemu niewiele zmieni. Tradycyjnie prowadzone zajęcia, nawet z najnowocześniejszymi gadżetami, ciągle będą złymi zajęciami.

    ReplyDelete
    Replies
    1. W 100% się zgadzam z całym Pana komentarzem.
      Jacek

      Delete