POZIOM: 1
POZIOM: 2
Zasady gry
Liczba graczy: od 2
Prowadzący doskonale znający przebieg naczyń krwionośnych
Uczestnicy mają za zadanie poprowadzić krwinkę zgodnie z prądem krwi do wyznaczonego przez prowadzącego miejsca. Gracze ustawieni sa w okręgu i w kolejności wymieniają nazwę następnego naczynia do którego dostaje się krwinka.
np. pierwszy gracz: tętnica pachowa, następny gracz: tętnica ramienna, kolejny gracz ma do wyboru: tętnica łokciowa lub tętnica promieniowa; jeżeli wybierze t. łokciową to następny gracz musi podać łuk dłoniowy powierzchowny
Osoba, która nie poda prawidłowej nazwy lub będzie się zastanawiała dłużej niż 5 sekund odpada z rundy.
Pytanie przechidzi na kolejnego gracza - cały czas trzeba być skupionym.
Zwycięża osoba, która sama zostanie na polu gry.
Przebieg rundy
Prowadzący mówi: Proszę doprowadzić krwinkę z komory lewej serca do żyły odpromieniowej prawej. Zaczynam: komora lewa. Następnie wyznacza osobę która ma powiedzieć nazwę kolejnego naczynia, a jest to aorta wstępująca. Kolejna osoba mówi: łuk aorty... itd. Uwaga: jeżeli ktoś wymieni tętnicę wieńcowa, to również jest to poprawna odpowiedź, ale... dodatkowo utrudnia grę.
Życzę miłej zabawy. Z doświadczenia wiem, ile radosci może ona dostarczyć. Przy pewnej wprawie można krążyć z krwinka po całym ciele. Jest to znakomity sposób na nauczenie się naczyń krwionośnych.
Komentarz
Z punktu widzenia dydaktycznego jest to tzw. uczenie się płytkie. W odróżnieniu od uczenia się głębokiego nie zadajemy sobie pytań o ukrwienie narządów oraz znaczenie funkcjonalne tego faktu. Nie analizujemy przypadków niedokrwienia i mechanizmów hemodynamiki. To czyste zapamiętywanie faktów - ale naprawdę zabawne i zdecydowanie ułatwiające uczenie się anatomii.
Prośba
Jeszcze jedna gorąca prośba: bardzo proszę o wszelkie sygnały, jeżeli na stronie znajdują się treści, które możesz uważać za błędne. Również jeżeli coś Ci się podoba lub nie - napisz to, proszę, w komentarzu. Bardzo ułatwi to ewentualna korektę.
Mój blog nie jest papierowym podręcznikiem akademickim i wszelkie komentarze oraz dyskusje są mile widziane. Jakiekolwiek zmiany można wprowadzić właściwie od ręki - nie trzeba czekać na kolejne wydanie papierowe, aby tego dokonać.
Panie doktorze no jestem pod wrażeniem kreatywności. Świetny sposób z tą grą. Ale jakoś niezbyt wiele komentarzy na tym blogu aż się dziwię. Nie wiem czy polscy maturzyści, studenci, medycy a także inni nie wiedzą o jego istnieniu. A może po prostu nic nie piszą no cóż. Pozdrawiam
ReplyDeleteJacek rtg
Niestety, komentarzy jak na lekarstwo. A szkoda, bo komentarze, opinie, sugestie przyczyniają się do rozwoju.
ReplyDeleteForma bloga ma to do siebie, że mogę prezentować tu SWÓJ punkt widzenia. Nie dogmat, ale własne obserwacje, uwagi i spostrzeża. I z nimi można dyskutować, poddawać w wątpliwość, zastanawiać się, a nawet konstruktywnie krytykować.
Jestem otwarty na taką formę dyskusji - dlatego pod wpisami jest pole komentarzy. gdybym nie był - blog po prostu by nie istniał.