Powiedzmy to sobie szczerze:
wiele wykładów jest po prostu nudnych.
- Jeżeli widzę wykładowcę, który z pożółkłymi notatkami przychodzi na zajęcia i coś mamrocze pod nosem, to wykład uważam za stratę czasu (zarówno mojego jak i wykładowcy).
- Jeżeli wykładowca prowadzi prezentację w Power Poincie, która polega na odczytaniu punktów wyświetlanych na ekranie, to wykład uważam za stratę czasu (zarówno mojego jak i wykładowcy).
- Jeżeli wykład trwa bite 2 godziny zegarowe (albo dłużej) bez przerwy, to wykład uważam za stratę czasu (zarówno mojego jak i wykładowcy).
- Jeżeli wykładowca nie jest kompetentny w treściach, które głosi i już na samym wstępie przeprasza słuchaczy, że dzisiejszy temat nie jest jego głównym nurtem zainteresowań i robi to tylko gościnnie, to wykład uważam za stratę czasu (zarówno mojego jak i wykładowcy).
Celem wykładu jest przekazanie wiedzy,
a wiedzę możemy przekazać w rozmaity sposób. Obecnie dysponujemy różnorodnymi możliwościami/formami/metodami przekazywania wiedzy, a wykład jest wyłącznie jedną z nich. I, co może być zaskakujące, wcale nie najważniejszą. Mamy bardzo dobre drukowane podręczniki, zbiory testów, atlasy, animacje, filmy, dobre dydaktycznie strony internetowe. Możemy przygotować i udostępnić podcasty lub videocasty dla naszych studentów lub zrzucić część ciężaru nauczania na komercyjną platformę e-learningową.
Dobrze napisany podręcznik jest dużo lepszy od kiepskiego wykładu (co wydaje się oczywiste). Dlaczego w takim przypadku to podręcznik nie może być głównym źródłem informacji, a rola wykładu podrzędna względem niego? Uczciwy wykładowca sam powinien ocenić (ewntualnie wziąć sobie do serca wyniki ankiet dydaktycznych), czy rzeczywiście jest lepszy od podręcznika...Skróćmy wykłady!
Długi, dwugodzinny wykład z powodzeniem można skrócić do 45 minutowego kompendium/spotkania ze studentami podczas którego zwróci się uwagę na najważniejsze koncepcje, przekrojowe potraktowanie tematu czyli stworzenie całościowego obrazu tematu i stworzenia łącznika między naszym przedmiotem, a innymi gałęziami wiedzy. Od szczegółowych informacji są seminaria i ćwiczenia oraz zasoby e-learningowe.
A jak już koniecznie chcemy poprowadzić długi wykład to lepiej spotkać sie dwa razy w tygodniu po 45 minut niż raz "zaliczyć" dwie bite godziny. Zdolności absorbcyjne naszych słuchaczy na wykładzie dramatycznie maleją po ok. 20 minutach (jeżeli jest on wyłącznie "przegadany"). W związku z tym dłuższe siedzenie jest wyłacznie oszukiwaniem samych siebie. My oszukujemy, że uczymy, stydenci oszukują, że uczą się.
Podsumowując, w nietórych okolicznościach warto zupełnie zrezygnować z prowadzenia wykładów (szczególnie wówczas, gdy są prowadzone źle). I może w końcy naszedł czas, aby zrozumieć, że nie jest to najlepsza metoda dydaktyczna.
Święty wykład (część II)
No comments:
Post a Comment