Dzisiaj, 18 marca, w ramach Światowego Tygodnia Mózgu w Trójmieście został zorganizowany Dzień Mózgu. Więcej o tym wydarzeniu na oficjalnej stronie: http://dzienmozgu2011.wordpress.com/. W przyszłości będzie tam również dostępny zapis cyfrowy tego wydarzenia.
Miałem przyjemność uczestniczyć w Dniu Mózgu, za co chciałbym podziękować organizatorom, a szczególnie Ewie Międzybrodzkiej. O propozycji zorganizowania Dnia Mózgu Ewa wspominała już dawno temu - zanim jeszcze zaplanowałem wyjazd do Wielkiej Brytanii. Pomysł bardzo mi się podobał i dlatego zgodziłem się wziąć w nim udział. I z obietnicy trzeba było się wywiązać. Jako że dzieli nas spora odległość (ok. 1200 km) to najlepszym rozwiazaniem było zorganizowanie spotkania za pośrednictwem Intenetu. I tak też się stało!
Zapis spotkania na stronie WiziQ:
http://www.wiziq.com/online-class/499357-dotkni%C4%99cie-m%C3%B3zgu
Samo spotkanie rozpoczyna się od 14 minuty. Wcześniej tylko przygotowania i próba połączenia oraz inne nieciekawe działania (poprawianie fryzury i kołnierzyka). Jakość dźwięku może być początkowo trochę denerwująca gdyż w pomieszczeniu działała klimatyzacja.
-------
To także bardzo dobre doświadczenie pokazujące, że osoba prowadząca wykład nie musi być obecna w danym pomieszczeniu. Przed wyjazdem sugerowałem możliwość prowadzenia takich spotkań, ale spotkało się to raczej z pewnym lękiem i niedowierzaniem... No bo jak prowadzić zajęcia będąc nieobecnym ciałem... Ale wykład można tak poprowadzić. Inna forma jest już nieco utrudniona, ale też ciągle możliwa.
Wkroczyliśmy w nową erę. Właściwie w niej dopiero raczkujemy i wydaje się nam to wszystko takie nierealne, rzec by można wirtualne. Ale prowadząc zajęcia przez Internet nie jestem wirtualny. Jestem ciągle żywą osobą, która jedynie korzysta ze zdobyczy techniki. Studenci też są jak najbardziej realni. W naszych reakcjach nie ma sztuczności (wirtualności). No bo jaka jest różnica w prowadzeniu wykładu zza katedry na wielkiej sali wykładowej i przez Internet? tylko taka, że student nie może mnie złapać za ramię...
Spotkanie internetowe jest tylko FORMĄ dydaktyczną - nie gorszą ani nie lepszą od innych. Mającą swoje dobre strony jak również i ograniczenia. Ale z pewnościa nie należy się ich bać! I częściej wykorzystywać!
No comments:
Post a Comment